Ile ich zjadacie w Tłusty Czwartek? Dwa, trzy, cztery? Jedyny dzień w roku, kiedy objadanie się tłustymi pączkami jest uzasadnione. A skąd się wzięło?
Podobno z czasów starożytnych, kiedy to w Rzymie bawiono się hucznie, by pożegnać zimę i powitać wiosnę. Wtedy ludzie zajadali się tłustymi mięsami i popijali je alkoholem. Zajadali to pączkami, robionymi z ciasta chlebowego, które były nie jak dziś słodkie, tylko wytrawne – nadziewane słoniną lub boczkiem.
Tradycja jedzenia pączków na słodko pojawiła się w Polsce w XVI wieku. Dawniej przygotowując te słodkie drożdżowe ciastka do środka niektórych wkładano bakalie, a osoba, która trafiła akurat na pączek z „wkładką”, miała cieszyć się bogactwem i szczęściem przez całe życie.
Kolejny mit głosił, że ten, kto nie zje w tłusty czwartek ani jednego pączka, nie będzie miał „tłustego” (w domyśle obfitego w dobra) roku.
Pączek być pulchny, lekko zapadnięty w środku i mieć jasną obwódkę wokół, dzięki czemu poznamy, że tłuszcz na którym były smażone był świeży.
Szczerze mówiąc od pączków wolę faworki, ale co to byłby za Tłusty Czwartek bez tych drożdżowych pulchniaczków?
Składniki na drożdżowy zaczyn:
- 50 g drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1/3 szklanki mleka
- 2 płaskie łyżki mąki
Składniki na ciasto:
- 1 całe jajko
- 5 żółtek
- 1/3 szklanki cukru
- cukier waniliowy lub laska wanilii
- 3 szklanki mąki (najlepiej tortowej)
- 80g masła
- 2/3 szklanki mleka
- 1 łyżeczka rumu (wersja dla dorosłych)
- szczypta soli
Smażenie i zdobienie:
- litr oliwy z oliwek light
- 1/2 słoika gęstej konfitury z wiśni (najlepiej własnej roboty)
- lukier i cukierki do ozdoby (dla chętnych)
Przygotowanie:
- Najpierw przygotuj zaczyn rozcierając drożdże z cukrem, mieszając z mąką i mlekiem. Odstaw na 30 minut w ciepłe miejsce i przykryj czystą ściereczką materiałową.
- Następnie przygotuj masę wbijając do garnuszka jajko i żółtka, cukier, wanilię i odrobinę soli. Podgrzej wszystko na lekkim ogniu ciągle mieszając i czekaj aż całość będzie gęsta i lekko wyrośnięta. Odstaw garnuszek i mieszaj do wystygnięcia (jeśli drożdże rosną Ci w kuchni przenieś się z masą do innego pomieszczenia, otwórz okno i wystudź mieszając).
- Ciasto najlepiej przygotować w dużej misce lub na stolnicy. Wsyp przesianą mąkę i dodaj mleko (powinno być letnie, nie z lodówki). Dodaj masę i zaczyn. Ugniataj wszystko ręką lub drewnianą łyżką (ja wolę ręcznie wyrabiać ciasto drożdżowe). Dodaj stopiony tłuszcz (nie ciepły, letni/przestudzony) i rum. Ugniataj wszystko do utrzymania jednolitego, rosnącego w rękach ciasta.
- Ostaw ciasto ponownie na jakieś 20-30 minut do ciepłego miejsca. Przykryj ściereczką materiałową i czekaj aż wyrośnie.
- Odrywaj kawałki ciasta i wyrabiaj placuszki (w zależności od upodobań od 4-6 cm średnicy). Na środku krążka kładź konfiturę i zalep boki. Odłóż na obrus lub ściereczkę materiałową zalepieniem do dołu. Przykryj na kolejne pół godziny do wyrośnięcia.
- W rondelku rozgrzej tłuszcz (ja lubię oliwę, ale nasze babcie używały smalcu). Rozgrzej tłuszcz i smaż pojedynczo lub po kilka pączków, w zależności od rozmiaru ciasta i garnka. Oliwa musi skwierczeć, by nasze pączki nie przywarły do dna. Przykryj pokrywką i czekaj aż się zarumieni, przewróć na drugą stronę i smaż z uwagą (druga strona zawsze smaży się szybciej :)).
- Posyp cukrem pudrem lub polej lukrem/czekoladą. Ja robię kolorowe i z posypką, bo lubię takie wariacje na temat. Posypać można też skórką pomarańczową, orzeszkami lub czym tam chcecie.
- Jedzcie ile się zmieści. Bo im więcej pączków, tym więcej powodzenia i obfitości Tak mówią!
Smacznego!!!
Jestem na diecie, w tłusty czwartek nie zjadłem ani jednego, ale czytając ten przepis zrobiłem sobie ogromnego smaka na pączki. Chyba na dniach spróbuję przygotować chociaż ze dwa heh